kwi 26 2003

O wszystkim i o niczym, czyli nawijanie bez...


Komentarze: 0

 

  Zaczęło się... koniec świata jest bliski. Kamui- ten, który zastępuje bogów lub ten, który zabija bogów. Losy Ziemi są w jego rękach. Tak mniej więcej mówi się o głównym bohaterze serii "X", którą osobiście jestem zachwycona!(Kamui the best!!!!)Po obejżeniu pierwszego odcinka, jak zawsze, mam ochotę na WIĘCEJ. Na to więcej będę musiała trochę poczekać, bo Kazaa ściąga tak szybko, że można się powiesić. Ale nie myślmy o najgorszym, ponieważ jak narazie mam ochotę jeszcze przez długie lata cieszyć się urokami świata. Jeśli mam streścić dzisiejszy dzień, to myślę, że było w miarę spokojnie. Co ja mówię!!!??? BYŁO NUDNO JAK FLAKI Z OLEJEM!!!!!!! Po szkole muzycznej do domu, gdzie przeczytałam książki. Potem obejżałam X'a. Ćwiczyłam na skrzypcach i ponabijałam się z brata. Co to jest za dzień bez żadnej choć najmniejszej bijatyki z kolegami!? Dobra...chyba na uspokojenie nerw pobawię się z kwiakami i zrobię streszczenie do "Hamleta"(to moja praca dodatkowa na punkty ekstra) lub w ostateczności pójdę się uczyć. Nie, nie pasuje mi. Pomarzę o Ayi, Kamui i Sasuke, a o Tooyi porozmyślam wieczorkiem. To chyba najlepsze wyjście, prawda? Ale to mogę odłożyć na później, bo muszę iść do kościoła(niech se ktoś tylko nie pomyśli, że ja jaka świętoszka! Sobie już zbyt dużo naważyłam piwa i muszę odpokutować!!). A tak wracając do rzeczywistości to mam chyba kolejne załamanie nerwowe. Będę musiała napisać kolejny wiersz, a kto wie..., jeśli chcecie to mogę od czasu do czasu po jednym zamieszczać na blogu. Co o tym myślicie???

tomiya : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz